wtorek, 1 lipca 2014

Keep calm!

Aloha!

To znowu ja! Odkryłam na stronie pinterest.com (polecam!) wiele obrazków "keep calm", między innymi w tematyce Boga. Postanowiłam tu umieścić te, które najbardziej mi się spodobały :) Zapraszam!

http://www.pinterest.com/pin/210050770095331140/

http://www.pinterest.com/pin/398498267000475063/

http://www.pinterest.com/pin/398498266999912521/

http://www.pinterest.com/pin/398498266999048991/

http://www.pinterest.com/pin/446137906807065178/

http://www.pinterest.com/pin/178807047676635851/

http://www.pinterest.com/pin/506232814335943553/

http://www.pinterest.com/pin/563231497120834644/
http://www.pinterest.com/pin/96475616992061167/

http://www.pinterest.com/pin/330029478915852878/

http://www.pinterest.com/pin/284852745155792916/

http://www.pinterest.com/pin/510103095264743144/

http://www.pinterest.com/pin/191191946655562243/

http://www.pinterest.com/pin/405183297698182867/

http://www.pinterest.com/pin/216735800790561879/

~ Teonautka

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Summertime

Ciao!
Pamiętacie mój wiosenny post? (tutaj) Teraz przedstawiam Wam post o tematyce letnio-wakacyjnej! :)

http://www.pinterest.com/pin/398498266999033713/

Piosenka "Holiday" Britt Nicole - chrześcijańskiej piosenkarki, jednej z moich ulubionych :)

Z życia blogerki (wakacyjne plany) - Teonetka

W poniedziałek wyjeżdżam razem z trzema kuzynkami (wiek - od 4 do 18 lat), kuzynem (lat 3) i braćmi (lat 7 i 11) do babci do Sulęcina. Będą tam na nas czekały pierogi z jagodami, rogaliki i bułeczki drożdżowe. Wrócimy w piątek i już w niedzielę razem z braćmi i rodzicami jadę do Chorwacji na 12 dni. A potem być może znowu pojadę do babci, tym razem na dłużej. Więcej planów nie mam. No może jeszcze marzy nam się z przyjaciółkami wspólny wyjazd do dziadków jednej z nich, do małej wsi nieopodal Wrocławia. Mieszkałybyśmy pod namiotem na działce i miały super czas :D

http://chorwacjalastminute.files.wordpress.com/2011/05/wyspa-brac487.jpg
http://www.chorwacja24.info/grafika/1W/689-brac-chorwacja.jpg
http://www.nieruchomoscizagranica.pl/data/catalogue/
StMTEzLTk1MjYyMS1UUklHT04gMDk0IG1hbGEuanBn.jpg

Z życia blogerki (wakacyjne plany) - Teonautka

Pierwsze dwa tygodnie spędzam w domu. A 12 lipca wyjeżdżam do Włoch! Będzie to wyjazd misyjny organizowany przez organizację zwaną King's Kids (strona internetowa polska - tutaj, strona internetowa - tutaj), która jest częścią innej organizacji, Youth With A Mission YWAM (strona internetowa).

Na Sycylii, w małym miasteczku Nicosia, w prowincji Enna, mieszka pewna młoda Polka ze swoim mężem, Włochem. Pracują w sierocińcu, prowadzonym przez inna Polkę :) Pewna Młoda Polka ma na imię Kasia i kiedyś uczęszczała do tego samego kościoła co ja teraz. Zawsze marzyła o wyjeździe do Włoch i pomaganiu tam innym. W końcu dostała propozycję wyjazdu i pracy w sierocińcu, którą przyjęła (sierociniec nazywa się "Fanale", czyli tłumacząc na polski "Latarnia"). Cały czas była w kontakcie ze swoją znajomą, która chodziła do ww. kościoła.

 
http://www.alfredzappala.com/enna.html
Po pewnym czasie wpadły na pomysł wysłania grupy nastolatków z Polski na Sycylię, zorganizowanie wyjazdu misyjnego. Czuły, że ten pomysł pochodzi od Boga. Do stycznia sprawa umilkła. Znajoma z Polski skontaktowała się ze swoim znajomym, polskim przedstawicielem King's Kids mieszkającym w Warszawie i powiedziała mu o pomyśle na wyjazd. Okazało się, że Przedstawiciel King's Kids modlił się niedawno z rodziną o plany na wakacje, gdzie powinni pojechać. Po wielu rozmowach i ustaleniach wyjazd przestał być tylko pomysłem i rozpoczęto poważne przygotowania.

Ostatecznie na Sycylię przyleci 15 osób z Warszawy i 15 osób z Krakowa - rodziny z dziećmi w różnym wieku i tzw. single. Każdy musiał zapłacić za przelot i jedzenie - mniej niż za tradycyjny wyjazd za granicę, ale wielu nie było stać na zapłacenie za wszystko bez wsparcia innych. Tak było w przypadku mojej rodziny. Z całej kwoty byliśmy w stanie dać tylko małą część. I tu Bóg wkroczył do akcji! Potrzebne pieniądze dostaliśmy od różnych znajomych, a ostatecznie dostaliśmy ich jeszcze więcej! W kościele zebrano pieniądze na wyjazd, które odpowiednio rozdzielono. Okazało się, że jest nadwyżka i możemy zabrać więcej bagażu, co naprawdę bardzo nam pomoże.
Kiedy decydowaliśmy się na wyjazd, wierzyliśmy, że z Bożą pomocą uda nam się zebrać wszystkie pieniądze. Spełnił się werset 33 z Ewangelii wg św. Mateusza, rozdziału 6: "Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu". Bóg zadbał o to, żeby było nas stać finansowo na wyjazd. Nasze prośby zostały wysłuchane!

Na pewno zrobię post o wyjeździe na Sycylię po powrocie i dodam zdjęcia :) Na razie publikuję zdjęcia od Kasi.

Słynna Etna, jak widać ciągle aktywna :) Pojedziemy ją zobaczyć!

Nicosia (widać plac zabaw, na którym ponoć dzieci spędzają większość wolnego czasu w wakacje)

uliczka w Nicosii

widok z wysokiego punktu, jak widać to górzysta okolica

Enna to jedyna prowincja, która nie ma dostępu do morza. Można by powiedzieć "Jaka szkoda, co za pech, niestety nie pokąpię się w ciepłym Morzu Śródziemnym", gdyby nie to, że byłoby to kłamstwo :) Sierociniec, a raczej jego właściciele, posiadają również dom w nadmorskim mieście Taormina, który udostępniają swoim podopiecznym. Zgodzili się, żebyśmy spędzili tam ostatnie 4 dni pobytu na Sycylii :D Po intensywnej pracy w Nicosii, czeka nas wypoczynek na plaży ^^

oto widok na plażę z miasta Taormina :)

ulica, bądź plac w Taorminie


Po przylocie do Krakowa, pojadę z rodzinką na działkę należącą do moich dziadków. Możliwe też, że pojedziemy jeszcze później w góry, do Szczawnicy, do mieszkania również należącego do moich dziadków :)

Przy tej okazji zdałam sobie sprawę, że nie pisałam jeszcze nic o mojej rodzinie :o Jak mogłam przez 8 miesięcy istnienia bloga nic nie napisać??? Nieładnie z mojej strony :( Zatem naskrobię coś szybko i zwięźle, żebyście cokolwiek o nas wiedzieli :D
Stan osobowy w domu: 5 i pół. Mama, tata, 14-letnia ja, 12-letnia siostra, 9,5-letni brat z chorobą kości, która powoduje, że rośnie on dużo wolniej i w tej chwili brakuje mu kilku centymetrów, aby osiągnąć metr wzrostu. I jeszcze wspomniana wcześniej przeze mnie połowa, czyli nasz pies, który wabi się Dudek. Naturalnie ta połowa to był tylko żart, pies egzystuje w całości ;)
Z przyczyn różnych, dodam jedynie zdjęcie Dudka :)

Dudek na działce, chętny do zabawy :D

Pozdrawiam Was w imieniu swoim i Teonetki! Życzymy Wam bezpiecznych, udanych wakacji i odpoczynku! Niech Was Bóg błogosławi i strzeże!
~ Teonautka (i trochę Teonetka ;))

wtorek, 17 czerwca 2014

Zesłanie Ducha Świętego

Cześć, Witamy, Dzień dobry!


Dzisiaj post tematyczny, ponieważ świętujemy zesłanie Ducha Świętego i warto by było o tym wspomnieć :)


Na początek fragment z Biblii (Dzieje Apostolskie 2:1-13)


Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu.
Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. 
Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden.
I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.
Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. 
Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. 
"Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami?" - mówili pełni zdumienia i podziwu.
"Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? - 
Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji,
Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu,
Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie - słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże".
Zdumiewali się wszyscy i nie wiedzieli, co myśleć: "Co ma znaczyć?" - mówili jeden do drugiego. 
"Upili się młodym winem" - drwili inni.

 Pierwszy raz samodzielnie przeczytałam Dzieje Apostolskie gdy miałam 11 lat i przygotowywałam się do ogólnopolskiego konkursu biblijnego. Ten fragment znaczy dla mnie bardzo dużo i jest niesamowity. Policzyłam, ile języków jest wymienionych w ostatnich wersach - 18. Duch Święty dał apostołom moc zwiastowania w osiemnastu językach. 

Ile języków zna przeciętny uczeń gimnazjum? Powiem może na swoim przykładzie:
Jeden biegle - ojczysty, jeden w stopniu zaawansowanym - angielski i jeden w stopniu godnym pożałowania - niemiecki.
A iloma językami Duch Święty przez usta uczniów zwiastował ludowi? Osiemnastoma. Bóg chce, aby do wszystkich dotarło Jego słowa. Myślę, że warto dłużej pochylić się nad tym fragmentem i docenić to, co dał nam Ojciec - naszego Pocieszyciela - Ducha Świętego.


Teonetka i Teonautka mają zaszczyt przedstawić pierwszego wspólnie napisanego posta :D Przepraszamy za opóźnienia, życzymy Bożego Błogosławieństwa i Ducha Świętego <3


PS:


środa, 14 maja 2014

Wielkanocnego postu ciąg dalszy :)

Już grubo po Wielkanocy, ale myślę, że na post o takiej tematyce nigdy nie jest za późno ;)
Mocno Spóźniona Teonetka się kłania.

Męki, jakie Chrystus znosił na krzyżu w poruszający sposób przedstawiła wcześniej Teonautka. Myślę, że ciężko będzie mi dorównać poziomem do jej notki, ale zrobię co w mojej mocy. Słowo.

Na początek taka informacja - tłumaczenie Biblii, z którego korzystam to Uwspółcześniona Biblia Gdańska. Nie mam akurat pod ręką mojej "Brytyjki" i posłużę się aplikacją "Biblia" na moim telefonie. Tak btw - bardzo polecam. Ale o tym może w innym poście.

Okej, zaczynamy.

Jak czytamy w Ewangelii Mateusza, Jezus zmartwychwstał pierwszego dnia tygodnia, dzień po szabacie. Jako pierwsze przyszły ujrzały go Maria Magdalena i druga Maria.

A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Anioł Pana bowiem, zstąpiwszy z nieba podszedł, odwalił kamień od wejścia usiadł na nim. 

Jest to werset 2. Często zastanawiało mnie, co czuli ludzie, gdy widzieli Anioły i jak ja bym zareagowała. Odpowiedź na pierwsze pytanie znajdujemy w rozdziale 28, wersetach 4 i 5.

A strażnicy drżeli ze strachu i stali się jak umarli.
Anioł zaś powiedział do kobiet: Wy się nie bójcie! Wiem bowiem, że szukacie ukrzyżowanego Jezusa.


Anioły zawsze mnie fascynowały, mimo odruchowego lęku, który odczuwałam na samą myśl, co byłoby gdyby jakiś mi się ukazał. Nie o nich jednak chciałam pisać, powrócę  więc do tematu, który jest bardziej niesamowity i niebywały niż wszystko inne.

Dalej w Ewangelii Mateusza czytamy, że Jezus ukazał się kobietom, gdy radosne biegły do uczniów przekazać im nowinę, którą wcześniej wyjawił im Anioł (werset 6, wciąż rozdział 28)

Nie ma go tu. Powstał bowiem, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał Pan. 
 Gdy ruszyły do apostołów, spotkały samego Jezusa. To musiało być dla nich niesamowite i niezwykle emocjonalne przeżycie. Ujrzeć na własne oczy Jezusa, którego wszyscy uznawali za zmarłego... Cudowna sprawa.

Przejdźmy teraz do 24 rozdziału Ewangelii Łukasza.
Czytamy tam, że Jezus ukazał się dwóm mężom, którzy szli do wioski zwanej Emmaus. Gdy ich zapytał, o czym mówią, odparli, że o śmierci Jezusa z Nazaretu. Chrystus zaczął z nimi rozmawiać i tłumaczyć im proroctwa Jego śmierci w Pismach. Oni jednak go nie poznali. Kiedy spostrzegli się, że to własnie z zabitym przez naczelnych kapłanów i przywódców Jezusem wędrują? Odpowiedź znajdujemy w rozdziałach 28 - 32.

I zbliżyli się do wsi, do której szli, a on zachowywał się tak, jakby miał iść dalej. 
Lecz oni go przymusili, mówiąc: Zostań z nami, bo zbliża się wieczór i dzień się już kończy. Wszedł więc, by z nimi zostać. 
A gdy siedział z nimi za stołem, wziął chleb, pobłogosławił i łamiąc, podawał im. 
Wtedy otworzyły się im oczy i poznali go, lecz on zniknął im z oczu. 
I mówili między sobą: Czy nasze serce nie pałało w nas, gdy rozmawiał z nami w drodze i otwierał nam Pisma?

Szczególnie porusza mnie ostatni werset. Przebywanie z Jezusem musiało być pięknym doświadczeniem. Odczuwanie z namacalnego wręcz bliska jego nieskończonej miłości? Bezcenne.

W dalszych wersetach rozdziału 24 Jezus ukazuje się jedenastu uczniom w Jerozolimie.

(...) Sam Jezus stanął pośród nich i powiedział do nich: Pokój Wam.
A oni się zlękli i przestraszeni myśleli, że widzą ducha.I zapytał ich: Czemu się boicie i czemu myśli budzą się w waszych sercach?  
Popatrzcie na mnie i zobaczcie, bo duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że ja mam. 
Kiedy im to powiedział, pokazał im ręce i nogi.Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i dziwili się, zapytał ich: Macie tu coś do jedzenia?

Są to wersety 36-41.
Teraz chcę już zakończyć posta pewnym fragmentem. Wciąż Ewangelia Łukasza, rozdział 24, werset 44

To są słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że musi się wypełnić wszystko, co jest o mnie napisane w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach. 
Wtedy otworzył ich umysły, żeby rozumieli Pisma. 
I powiedział im: Tak jest napisane i tak Chrystus musiał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać. 
I w jego imieniu ma być głoszona pokuta i przebaczenie grzechów wszystkim narodom.

Jezus zapłacił za nasze życie najwyższą cenę. Doceniajmy to każdego poranka. Gdyby nie Jego miłość, nie dane by nam było patrzenie na Słońce, chmury, zwierzęta. Istniejemy tylko dzięki niemu i tylko dzięki Niemu możemy żyć prawdziwie, otoczeni Jego miłością.

I choć już gruubo po Wielkanocy zachęcam, byśmy codziennie świętowali śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, które dokonało się dzięki nieobliczalnej i nieskończonej miłości, jaką nas obdarzył Bóg.

Na zakończenie przesyłam piosenkę, która może nie jest zbyt wielkanocna, ale momentami bardzo do tej tematyki nawiązuje :) Polecam, piękny tekst.



czwartek, 24 kwietnia 2014

Dzieje Wielkiej Nocy

Niecałe 2 tysiące lat temu, niesamowity człowiek - Jezus z Nazaretu - został skazany na śmierć na krzyżu, zarezerwowaną tylko dla najgorszych zbrodniarzy. Co takiego zrobił, że spotkała go taka śmierć?
Cóż, faryzeusze i uczeni w Piśmie nie chcieli uwierzyć, że Jezus jest Mesjaszem, na którego lud żydowski czekał wiele lat. Nie przekonały ich cuda, których dokonywał ten człowiek, nie przekonały proroctwa, które spełniały się na ich oczach. Uważali go za bluźniercę, który niesłusznie nazywa siebie samego Synem Bożym.

Tym, którzy wolą skrócone wersje i nie przepadają za czytaniem, proponuję ten filmik:




Dla osób chętnie czytających: skrócona "historia Wielkanocy" :) Możecie śledzić podane fragmenty z Biblii i doczytać to, o czym napisałam własnymi słowami. Fragmenty pochodzą z Ewangelii Mateusza, niektóre z innej Ewangelii (uprzedzę o zmianie księgi).

Zacznijmy od Niedzieli Palmowej. Skąd wzięła się ta nazwa? W ostatnią niedzielę ziemskiego życia Jezusa, wjechał on wraz z uczniami do Jerozolimy na osiołku. Środek transportu nie jest tu bez znaczenia. W tamtych czasach wjazd do miasta na koniu oznaczał wojnę, a na ośle - pokój.

Gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów
i rzekł im: "Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz znajdziecie oślicę uwiązaną i źrebię z nią. Odwiążcie je i przyprowadźcie do Mnie! 
A gdyby wam kto co mówił, powiecie: "Pan ich potrzebuje, a zaraz je puści"". 
Stało się to, żeby się spełniło słowo Proroka: 
Powiedzcie Córze Syjońskiej: Oto Król twój przychodzi do Ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy. 
Uczniowie poszli i uczynili, jak im Jezus polecił. 
Przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. 
A ogromny tłum słał swe płaszcze na drodze, inni obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze. 
A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: 
Hosanna Synowi Dawida!
Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie!
Hosanna na wysokościach! 
 
Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: "Kto to jest?" 
A tłumy odpowiadały: "To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei". 

Przez następne 3 dni Jezus nauczał w świątyni, o czym możecie przeczytać np. w Ewangelii wg św. Mateusza, rozdziały 21-25. W następnym rozdziale czytamy o zdradzie Judasza. 

Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów 
i rzekł: "Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam". A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. 
Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.

Żydzi świętowali Paschę od czasów, gdy Bóg uwolnił ich z Egiptu. Pascha miała przypominać im, co Bóg dla nich zrobił i jakie życie mieli ich przodkowie w Egipcie jako niewolnicy.
Jezus wjechał do Jerozolimy w niedzielę, a w piątek wieczorem miała odbyć się Pascha. Jednak Jezus poprosił swoich uczniów, aby spożyli Wieczerzę Paschalną razem już w czwartkowy wieczór.

W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: "Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?" 
On odrzekł: "Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: "Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami"". 
Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. 
 Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu <uczniami>. 
A gdy jedli, rzekł: "Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi". 
Bardzo tym zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego: "Chyba nie ja, Panie?" 
On zaś odpowiedział: "Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. 
Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził". 
Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: "Czy nie ja, Rabbi?" Odpowiedział mu: "Tak jest, ty". 
A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: "Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje". 
Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: "Pijcie z niego wszyscy, 
bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. 
Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego". 
Po odśpiewaniu hymnu wyszli ku Górze Oliwnej.

Jak czytamy w ostatnim wersecie (powyższego fragmentu), Jezus wraz z uczniami, udał się po wieczerzy do Ogrodu na Górze Oliwnej. Tam modlił się do swojego Ojca, wyznawał mu co czuje przed tym, na co dobrowolnie się zgodził, a ma zdarzyć się niebawem. Poprosił 3 swoich uczniów - Piotra, Jana i Jakuba - aby czuwali z Nim przez tą noc.
(Całość to wersety 36-46; słowa "Gdy On jeszcze mówił" dotyczą późniejszej wypowiedzi Jezusa.)

(...) Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. 
Wtedy rzekł do nich: "Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną!" (...)

Gdy On jeszcze mówił, oto nadszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami, od arcykapłanów i starszych ludu. 
Zdrajca zaś dał im taki znak: "Ten, którego pocałuję, to On; Jego pochwyćcie!". 
Zaraz też przystąpił do Jezusa, mówiąc: "Witaj Rabbi!", i pocałował Go. 
A Jezus rzekł do niego: "Przyjacielu, po coś przyszedł?" Wtedy podeszli, rzucili się na Jezusa i pochwycili Go. 
A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę, dobył miecza i ugodziwszy sługę najwyższego kapłana odciął mu ucho. 
Wtedy Jezus rzekł do niego: "Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną. 
Czy myślisz, że nie mógłbym poprosić Ojca mojego, a zaraz wystawiłby Mi więcej niż dwanaście zastępów aniołów? 
Jakże więc spełnią się Pisma, że tak się stać musi?" 
W owej chwili Jezus rzekł do tłumów: "Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę, żeby Mnie pojmać. Codziennie zasiadałem w świątyni i nauczałem, a nie pochwyciliście Mnie. 
Lecz stało się to wszystko, żeby się wypełniły Pisma proroków". Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.

Później Jezus był sądzony - najpierw przez Kajfasza, najwyższego kapłana i przedstawiciela Najwyższej Rady, w której zasiadali uczeni w Piśmie i starsi. Rada potrzebowała zeznania przeciwko Jezusowi, jednak do tego kilka osób musiało zeznać tak samo. Dopiero po dłuższym czasie dwie osoby zeznały: "On powiedział: "Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować. "".

Po zadaniu kilku pytań Jezusowi (wersety 62-68), Rada poszła z nim do Poncjusza Piłata, który odesłał ich do Heroda. Herod z kolei wysłał ich z powrotem do Piłata. UWAGA! Teraz Ewangelia Łukasza.

Teraz całe ich zgromadzenie powstało i poprowadzili Go przed Piłata. 
Tam zaczęli oskarżać Go: "Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i że siebie podaje za Mesjasza - Króla". 
Piłat zapytał Go: "Czy Ty jesteś Królem żydowskim?" Jezus odpowiedział mu: "Tak, Ja Nim jestem". 
Piłat więc oświadczył arcykapłanom i tłumom: "Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku". 
Lecz oni nastawali i mówili: "Podburza lud, szerząc swą naukę po całej Judei, od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd". 
Gdy Piłat to usłyszał, zapytał, czy człowiek ten jest Galilejczykiem. 
A gdy się upewnił, że jest spod władzy Heroda, odesłał Go do Heroda, który w tych dniach również przebywał w Jerozolimie. 
Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Od dawna bowiem chciał Go ujrzeć, ponieważ słyszał o Nim i spodziewał się, że zobaczy jaki znak, zdziałany przez Niego. 
Zasypał Go też wieloma pytaniami, lecz Jezus nic mu nie odpowiedział. 
Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie stali i gwałtownie Go oskarżali. 
Wówczas wzgardził Nim Herod wraz ze swoją strażą; na pośmiewisko kazał ubrać Go w lśniący płaszcz i odesłał do Piłata. 
W tym dniu Herod i Piłat stali się przyjaciółmi. Przedtem bowiem żyli z sobą w nieprzyjaźni. 
Piłat więc kazał zwołać arcykapłanów, członków Wysokiej Rady oraz lud 
i rzekł do nich: "Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach, o które Go oskarżacie. 
Ani też Herod - bo odesłał Go do nas; a oto nie popełnił On nic godnego śmierci. 
Każę Go więc wychłostać i uwolnię".


CIEKAWOSTKA:
Rzymianie nie mieli wyznaczonej ilości razów, które dostawał skazany. Był on bity do póki osoba odpowiedzialna za to, nie powiedziała "dość", dlatego często biczowanie kończyło się śmiercią skazańca na miejscu.

Bicze składały się z 3 sznurów, ale nie byle jakich, tylko z kawałkami metalu, czy innymi ostrymi rzeczami. Te kawałki dosłownie zdzierały z człowieka skórę.
Może to pomoże Wam zrozumieć lepiej, co przeżył Chrystus. Mi pomogło i mocno zszokowało.


Ciąg dalszy fragmentu z Biblii:
<A był obowiązany uwalniać im jednego na święta>. 
Zawołali więc wszyscy razem: "Strać Tego, a uwolnij nam Barabasza!" 
Był on wtrącony do więzienia za jakiś rozruch powstały w mieście i za zabójstwo. 
Piłat, chcąc uwolnić Jezusa, ponownie przemówił do nich. 
Lecz oni wołali: "Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go!" 
Zapytał ich po raz trzeci: "Cóż On złego uczynił? Nie znalazłem w Nim nic zasługującego na śmierć. Każę Go więc wychłostać i uwolnię". 
Lecz oni nalegali z wielkim wrzaskiem, domagając się, aby Go ukrzyżowano; i wzmagały się ich krzyki. 
Piłat więc zawyrokował, żeby ich żądanie zostało spełnione. 
Uwolnił im tego, którego się domagali, a który za rozruch i zabójstwo był wtrącony do więzienia; Jezusa zaś zdał na ich wolę.

Potem Jezus był prowadzony na Golgotę (wzgórze) zwaną Miejscem Czaszki, gdzie miał być ukrzyżowany. Droga, którą przeszedł, została nazwana drogą krzyżową.

O czym warto pamiętać przy okazji drogi krzyżowej?
1. Jezus właśnie ledwo przeżył okrutne biczowanie.
2. Jezus niósł na plecach albo ramionach kilkudziesięcio-kilogramowy kawał drewna.
3. Jezus miał na głowie "koronę cierniową", która wbijała mu się cierniami w skórę głowy, a krew zalewała twarz.
4. Żołnierze wcześniej (później może też) bili go wielokrotnie.

To też daje mocno do myślenia.

Jezus został przybity do krzyża. Żeby wolniej umierał, to żołnierze dali mu specjalne podpórki, dzięki którym nie umarł przez uduszenie się. Nad jego głową powieszono podpis "To jest Jezus, Król Żydowski". Ludzie szydzili z Niego i pytali, dlaczego nie zejdzie z krzyża i nie uratuje sam siebie. Przed śmiercią Jezus powiedział: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią".
Dokładniejszy opis ukrzyżowania znajdziecie w rozdziale 23 Ewangelii Łukasza.






Jak myślicie - z czego ucieszyli się Piotr i Jan?
Odpowiedzią na to pytanie będzie post Teonetki, który wkrótce pojawi się na blogu :D

~ Teonautka

sobota, 29 marca 2014

Welcome Spring!

http://m.weheartit.com/entry/107562686/search?context_type=search&context_user=Loloye&page=18&query=spring

Nie wiem jak u Was, ale w moim mieście pierwsze dni wiosny były cudowne! Słońce pięknie świeciło i zachęcało do wyjścia z domu. Szkoda, że śliczna pogoda nie utrzymała się długo :( Wiosna bywa kapryśna. Ale nie należy tracić dobrego humoru :)
Bardzo lubię, kiedy wiosną wszystko budzi się do życia! To naprawdę piękna pora roku - napawa radością i optymizmem.

W tym poście zamiast zdjęć z Internetu, zaprezentuję Wam twórczość własną (oprócz zdjęcia powyżej). Tematyka wiosenna oczywiście.









A teraz coś do posłuchania :)

Antonio Vivaldi - Wiosna (z: Cztery Pory Roku)

W tym roku doceniłam muzykę klasyczną - dzięki muzyce w szkole. Przerabiamy na lekcjach różne epoki: barok, klasycyzm i teraz romantyzm. Do każdej z nich mamy obowiązkowe utwory, które musimy potem umieć rozpoznać na kartkówce. Omawiając barok, poznaliśmy właśnie twórczość Vivaldiego.


Kolejna część posta, czyli coś, nad czym warto się zastanowić.

Jesienią, trawa zaczyna usychać. Później pokrywa ją warstwa liści, które spadły z drzew. Z nieba zaczyna padać śnieg, który pozwala nam zapomnieć o trawie. Aż do wiosny, kiedy zaczynamy dostrzegać pierwsze, zielone roślinki.
Powrót roślin na wiosnę, po zimowaniu w glebie, nazwałabym symbolem nowego życia, odrodzenia, narodzenia się na nowo.
"Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe." (2 List do Koryntian 5:17)
O narodzeniu się na nowo możemy przeczytać w Ewangelii wg św. Jana, rozdziale 3. Znajdziemy tam rozmowę Jezusa z Nikodemem, faryzeuszem żydowskim. Jezus powiedział mu: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego". Nikodem początkowo nie rozumiał, co Jezus ma na myśli; sądził, że Chrystus karze mu "powtórnie wejść do łona matki i narodzić się".
Narodzić się na nowo, czyli zmienić swoje myślenie; stać się, jakby innym człowiekiem. W praktyce: nawrócić się, uwierzyć w istnienie i działanie Boga, oddać swoje życie Jego prowadzeniu. O to chodziło Jezusowi :)
Rozmowę Jezusa z Nikodemem znajdziecie tutaj.

Tą historią biblijną kończę post wiosenny :)
Na pocieszenie dodam, że wkrótce zrobimy małe zmiany na blogu, m. in. pojawi się nowy nagłówek :)
Wiosenne pozdrowienia od
~ Teonautki :*

niedziela, 9 marca 2014

Zapracowane leniuszki + muzyki trochę jeszcze :)

Pozdrowienia od Teonautki, z krainy zapracowanych leniuchów!
Narzeka na nadmiar spraw szkolnych i brak czasu na bloga, a z drugiej strony na odpoczynek po szkole na Facebooku zawsze znajdzie chwilę ;) Poświęca czas na różne sprawy, a na bloga nie :( Taki z niej leń, choć bardzo zajęty...

Kończę moje niewiemczyzrozumiałe przemyślenia przeprosinami za nieobecność: Przepraszam! Już biorę się do blogowej roboty!

A teraz muzyczna część posta!


W tym oto filmiku przedstawił Wam się amerykański zespół - 1 Girl Nation :) Jest to chrześcijańska grupa, która powstała trochę ponad rok temu. Należy do niej 5 dziewczyn:
http://www.joyinourjourney.com/uploads/4/2/4/8/4248738/4423789_orig.jpg
Każda z nich pochodzi z innego miasta, urodziły się w czterech różnych stanach USA. Przyjechały do Nashville w Tennesie na casting do chrześcijańskiego zespołu - wtedy spotkały się po raz pierwszy. Każda z nich jest inna, jednak łączy je wspólna pasja i cel - mówienie ludziom o Bogu oraz oddawanie mu chwały poprzez śpiew i taniec.

Ich pierwsza piosenka to "While We're Young" ("While We're Young" by 1 Girl Nation vs "Live While We're Young" by One Direction - ciekawe podobieństwo, czyż nie? :)) Zespół nagrał do niej teledysk:

Piosenki 1 Girl Nation są dynamiczne i pełne pozytywnej energii. Każdy utwór jest inny od reszty i ma swoje indywidualne przesłanie, a także nastawia słuchacza pozytywnie do życia :D

Bardzo lubię wszystkie ich piosenki, a najbardziej: "In The Eyes", "Vertical" i "Count Your Rainbows". Słowa pierwszych dwóch bardzo do mnie przemawiają :)

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o zespole, to zapraszam Was do zajrzenia na stronę internetową 1 Girl Nation :)

Bardzo zachęcam do posłuchania tych piosenek!
Gorąco polecam! :D
~ Teonautka